Kryzys na Morzu Czerwonym trwa! Nadal konieczna jest czujność, a tego czynnika nie można ignorować.

What Industrial Co., LTD. (zwane dalej „akcjami What”) (24 grudnia) wydało komunikat, że spółka i Luoyang Guohong Investment Holding Group Co., LTD.
Wraz z końcem cyklu zacieśniania polityki pieniężnej przez banki centralne na świecie inflacja w najważniejszych gospodarkach stopniowo spada do przedziałów docelowych.
Jednak niedawne zakłócenia na szlaku Morza Czerwonego ponownie rozbudziły obawy, że czynniki geopolityczne były istotnym czynnikiem wzrostu cen od zeszłego roku, a rosnące ceny transportu i wąskie gardła w łańcuchach dostaw mogą ponownie stać się czynnikiem napędzającym inflację. W 2024 roku świat będzie wkraczał w ważny rok wyborczy. Czy sytuacja cenowa, która ma być klarowna, znów stanie się niestabilna?

 

1703638285857070864

Stawki frachtowe gwałtownie reagują na blokadę Morza Czerwonego
Ataki jemeńskich Hutich na statki przepływające przez korytarz Morze Czerwone-Kanał Sueski nasiliły się od początku tego miesiąca. Trasa ta, stanowiąca około 12 procent światowego handlu, zazwyczaj służy do transportu towarów z Azji do portów europejskich i wschodnich Stanów Zjednoczonych.
Firmy żeglugowe są zmuszone do zmiany trasy. Tonaż brutto kontenerowców wpływających do Zatoki Adeńskiej spadł w zeszłym tygodniu o 82 procent w porównaniu z pierwszą połową tego miesiąca, według danych Clarkson Research Services. Wcześniej przez ten kanał przepływało dziennie 8,8 miliona baryłek ropy naftowej i prawie 380 milionów ton ładunków, co stanowi prawie jedną trzecią światowego ruchu kontenerowego.
Objazd na Przylądek Dobrej Nadziei, który wydłużyłby trasę o 3000 do 3500 mil i wydłużył ją o 10 do 14 dni, podniósł w zeszłym tygodniu ceny na niektórych trasach euroazjatyckich do najwyższych poziomów od prawie trzech lat. Gigant żeglugowy Maersk ogłosił dopłatę w wysokości 700 dolarów za standardowy kontener 20-stopowy na swojej linii europejskiej, która obejmuje dopłatę terminalową (TDS) w wysokości 200 dolarów oraz dopłatę w szczycie sezonu w wysokości 500 dolarów (PSS). Wiele innych firm żeglugowych poszło później w jego ślady.
Wyższe stawki frachtowe mogą mieć wpływ na inflację. „Stawki frachtowe będą wyższe niż oczekiwano dla spedytorów, a ostatecznie dla konsumentów, i jak długo będzie się to przekładać na wyższe ceny?” – powiedział w nocie Rico Luman, starszy ekonomista w ING.
Wielu ekspertów logistycznych przewiduje, że gdy szlak przez Morze Czerwone będzie zablokowany przez ponad miesiąc, łańcuch dostaw odczuje presję inflacyjną, a następnie ostatecznie poniesie ciężar wydatków konsumenckich. Relatywnie rzecz biorąc, Europa prawdopodobnie ucierpi bardziej niż Stany Zjednoczone. Szwedzki sprzedawca mebli i artykułów gospodarstwa domowego IKEA ostrzegł, że sytuacja na Kanale Sueskim spowoduje opóźnienia i ograniczy dostępność niektórych produktów IKEA.
Rynek wciąż śledzi najnowsze wydarzenia dotyczące sytuacji bezpieczeństwa na tym szlaku. Wcześniej Stany Zjednoczone ogłosiły utworzenie wspólnej koalicji eskortowej w celu ochrony bezpieczeństwa statków. Maersk wydał później oświadczenie, w którym poinformował o gotowości do wznowienia żeglugi na Morzu Czerwonym. „Obecnie pracujemy nad planem, aby jak najszybciej przepłynąć przez ten szlak pierwsze statki”. Jednocześnie kluczowe jest zapewnienie bezpieczeństwa naszym pracownikom.
Wiadomość ta wywołała również gwałtowny spadek europejskiego indeksu przewozów morskich w poniedziałek. Do czasu oddania artykułu do druku oficjalna strona internetowa Maersk nie opublikowała oficjalnego oświadczenia w sprawie wznowienia tras.
Rok wyborczy pełen niepokojów
Kryzys na szlaku Morza Czerwonego jest również przykładem nowej rundy eskalacji ryzyka geopolitycznego.
Huti podobno już wcześniej atakowali statki w tym rejonie. Jednak ataki nasiliły się od początku konfliktu. Grupa groziła atakiem na każdy statek, który ich zdaniem zmierza w kierunku Izraela lub z niego wypływa.
Napięcie na Morzu Czerwonym utrzymywało się przez weekend, po utworzeniu koalicji. Tankowiec z chemikaliami pod banderą Norwegii został o włos minięty przez dron szturmowy, a tankowiec pod banderą Indii został trafiony, choć nikt nie został ranny. Jak poinformowało Centralne Dowództwo USA. Incydenty te były czternastym i piętnastym atakiem na statki handlowe od 17 października, podczas którego amerykańskie okręty wojenne zestrzeliły cztery drony.
W tym samym czasie Iran i Stany Zjednoczone, a także Izrael w regionie w kwestii „retoryki” również pozwalają światu zewnętrznemu martwić się, że pierwotnie napięta sytuacja na Bliskim Wschodzie będzie dalej eskalować ryzyko.
W rzeczywistości nadchodzący rok 2024 będzie prawdziwym „rokiem wyborczym”, z dziesiątkami wyborów na całym świecie, w tym w Iranie, Indiach, Rosji i innych krajach, a wybory w USA budzą szczególne obawy. Połączenie konfliktów regionalnych i wzrostu skrajnie prawicowego nacjonalizmu sprawiło, że ryzyka geopolityczne stały się bardziej nieprzewidywalne.
Inflacja cen energii, napędzana rosnącymi cenami ropy naftowej i gazu ziemnego na świecie po eskalacji konfliktu na Ukrainie, stanowi istotny czynnik wpływający na tę rundę globalnego cyklu podwyżek stóp procentowych. Nie można ignorować inflacji cen energii, napędzanej rosnącymi cenami ropy naftowej i gazu ziemnego na świecie po eskalacji konfliktu na Ukrainie. Uderzenie zagrożeń geopolitycznych w łańcuch dostaw od dawna powoduje również wysokie koszty produkcji. Teraz sytuacja może się zmienić. Danske Bank w raporcie przesłanym do First Financial Reporter stwierdził, że maj 2024 roku będzie przełomowy w konflikcie rosyjsko-ukraińskim i należy zwrócić uwagę na to, czy Stany Zjednoczone i Parlament Europejski zmienią swoje wsparcie militarne dla Ukrainy, a wybory w Stanach Zjednoczonych mogą również wywołać niestabilność w regionie Azji i Pacyfiku.
„Doświadczenia ostatnich kilku lat pokazują, że na ceny duży wpływ może mieć niepewność i nieznane czynniki” – powiedział niedawno Jim O’Neil, były główny ekonomista Goldman Sachs i prezes Goldman Asset Management, odnosząc się do prognoz inflacji w przyszłym roku.
Podobnie, prezes UBS, Sergio Ermotti, stwierdził, że nie wierzy, aby banki centralne miały inflację pod kontrolą. W połowie tego miesiąca napisał, że „nie należy próbować przewidywać przyszłych miesięcy – to prawie niemożliwe”. Trend wydaje się korzystny, ale musimy poczekać, czy się utrzyma. Jeśli inflacja we wszystkich głównych gospodarkach zbliży się do celu 2%, polityka banków centralnych może ulec pewnemu złagodzeniu. W tym otoczeniu ważna jest elastyczność.

 

Źródło: Internet


Czas publikacji: 28 grudnia 2023 r.